
Od początku tego miesiąca poluzowano antycovidowe obostrzenia. Na przykład w sklepach nie trzeba już nosić masek, a w przychodniach lekarskich wręcz przeciwnie. Byłem właśnie w Biedronce zatłoczonej przy kasie i pół godziny później w przychodni (prawie pustej). Czyli tam, gdzie było tłoczno nie musiałem zakładać maski, a tam gdzie było kilka osób musiałem maskę założyć. Gdzie tu logika i sens?
Ministerstwo Zdrowia publikuje codziennie dane o zakażeniach koronawirusem informując, iż sytuacja pandemiczna bardzo się poprawia (na tyle znacząco, że można znosić obostrzenia). I tu ponownie mam problem z moim IQ. Dlaczego? Przykładowo dzisiaj (9.04.2022 r.) podano, że: zachorowało 1414 osób, a 41 zmarło. Jednocześnie poinformowano, że wykonanych zostało 18 tysięcy testów. No właśnie … tu jest pies pogrzebany. Bo, gdyby tych testów zrobiono tyle ile np. przed miesiącem, ponad 100 tysięcy, to zachowując właściwe proporcje i statystyczne normy okazałoby się, że podczas ostatniej doby zachorowało na Covid 19 nie 1414 osób, a około 10 tysięcy. Nasuwają się więc proste pytania, czy o skali antycovidowych obostrzeń decydują fakty czy kombinowanie cyferkami, czy w obliczu faktów zagrożenie koronawirusem rzeczywiście już prawie przeminęło.
Dużo zdrowia życzę
Piotr Cackowski