Ośrodek Kultury i Sportu w Żukowie ogłosił właśnie konkurs fotograficzny p.n. „Żukowo na każdą porę”. Jak czytamy w regulaminie (notabene zredagowanym naganną polszczyzną), tematyką konkursu jest architektura i przyroda. W myśl zasady „kto pierwszy ten lepszy” natychmiast chwyciłem za swojego miniaturowego Canona i uwieczniłem żukowskie rozlewisko królowej kaszubskich rzek Raduni (i co nie jest bez znaczenia, w miejscu widocznym z żukowskiego magistratu). Nie ukrywam, że nieskromnie liczę na konkursowy laur, no bo nie dość, że reportaż wyszedł smakowity, to jeszcze szefowa prywatnej willi „OKiS” podobno „bardzo mnie lubi”.
Wiosenny spacer rozpocząłem na brzegu Raduni, w pobliżu kościoła ponorbertańskiego.
W odległości 30 metrów od mostu dostrzegłem wpływający do Raduni strumyczek
Kilkanaście metrów dalej, skończyła się moja radość powodowana wiosennym spacerem nad Radunią w Żukowie.
Na śmietnisko przy Raduni przywożone jest coś, co trudno nazwać ziemią. Tym czymś, śmieci wrzucane do rozlewiska Raduni są, o zgrozo, zasypywane.
Przy okazji dewastowany jest w tym miejscu naturalny drzewostan.
Z tego miejsca do rozlewiska Raduni jest kilka metrów, a do głównego nurtu rzeki zaledwie trzydzieści.
Odległość do widocznego za drzewami Urzędu Gminy to … „rzut beretem”.
I to by było na tyle, jak mawiał Jan Tadeusz Stanisławski. Reszta niech nie będzie milczeniem.
Piotr Cackowski